31
Na każdy temat / Weterynarz na dawnym szalecie w Parku Kultury
« dnia: Styczeń 05, 2007, 10:51:59 am »
Artykuł z Gazety Wyborczej
http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,34862,3148955.html?skad=rss
Dodam, że ten budynek obecnie wygląda jeszcze gorzej niż na zdjeciu powyżej. Jest pstrokaty i nie ma proporcji. Architektura rodem z okropnych warszawskich przedmieści zawitała do naszej dzielnicy.
W dodatku właściciele przymocowali świecącą nocą reklamę na przyczepce samochodowej, którą ustawili po przeciwnej stronie przystanku.
http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,34862,3148955.html?skad=rss
Cytuj
"Malinowy gust: dom na dawnym szalecie w Parku Kultury"
Autor: Jerzy S. Majewski
Na przystanku przy Rozbrat obok parku Kultury na Powiślu siedzi pan Marek.
Popija piwo i głośno narzeka. - Za potrzebą się chce, a tu nie ma dokąd. Kiedyś
stał tu szalet, a teraz to szpital dla psów i kotów. O, jaką chałupę na nim
postawili - pokazuje.
Przecieram oczy ze zdumienia. Rzeczywiście - tam, gdzie jeszcze niedawno ledwo
wystawał nad ziemię bunkier podziemnego szaletu, dziś rośnie chałupa. Trochę
jak z kanadyjskiego przedmieścia. Konstrukcja powstała w mgnieniu oka. Potem
drewniane belki zniknęły za ścianami z prefabrykatów oblepionych folią. Dachy
czerwienią się dachówką, ale reszta nie wygląda zachęcająco.
Szalet na początku lat 90. zaadaptowano na klinikę małych zwierząt. Ciasną - z
kolejką kotów, drżących królików i dogów niemieckich skulonych ze strachu.
Teraz budowla rośnie. Z jednej strony to cieszy, bo zwierzaki znajdą lepszą
opiekę. Z drugiej złości - cóż to bowiem za pomysł, by w środku parku wznosić
drewniak.
O budowie w parku pawilonów urzędnicy marzyli już za prezydentury Pawła
Piskorskiego. Marzenia spełniają się teraz, tyle że w wersji karykaturalnej. Na
fundamencie podziemnego szaletu, w malinowym guście i w stylu godnym
przedmieścia.
Ten "kanadyjczyk" w pobliżu podręcznikowych przykładów architektury, jak gmach
giełdy czy willa Pniewskiego, razi BRZYDOTĄ i PRYMITYWIZMEM. To nie tylko
architektoniczny ŚMIEĆ, ale wręcz OBRAZA ŁADU PRZESTRZENNEGO."
Dodam, że ten budynek obecnie wygląda jeszcze gorzej niż na zdjeciu powyżej. Jest pstrokaty i nie ma proporcji. Architektura rodem z okropnych warszawskich przedmieści zawitała do naszej dzielnicy.
W dodatku właściciele przymocowali świecącą nocą reklamę na przyczepce samochodowej, którą ustawili po przeciwnej stronie przystanku.