151
Spółdzielnia Torwar / Odp: Prawne kłopoty Torwaru
« dnia: Stycznia 05, 2007, 11:33:50 am »
Po przeciwnej stronie Mini Europy na ul. Górnośląskiej.
Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.
PATRIA
Wyjątkowe miejsce , w zielonym otoczeniu Powiśla, w samym sercu Warszawy. Układ czterech budynków tworzy unikalny, luksusowy kompleks mieszkalno - apartamentowy przy ulicy Kruczkowskiego. Spacer nad Wisłą przez Park Rydza Śmigłego - wzdłuż Książęcej, czy też miłe chwile w jednej z restauracji lub kawiarni na Placu Trzech Krzyży, wizyta w Muzeum Narodowym lub zakupy na Marszałkowskiej lub Alejach Jerozolimskich. Wygoda i prestiż Centrum Stolicy - taka jest właśnie Patria.
Układ czterech budynków tworzy unikalny, luksusowy kompleks mieszkalno-apartamentowy.
Dwa spośród czterech budynków Patrii - to ulokowane od północy apartamentowce. Mieszkańcy apartamentów będą mieli okazję podziwiać przepiękną panoramę Warszawy. Od strony południowo - wschodniej położone są dwa kameralne budynki, siedmio- i ośmiopiętrowe. Usytuowane są przy obrzeżach działki, a przestrzeń w środku tworzy wewnętrzne patio ze wspaniałymi, starymi drzewami. Dużo przestrzeni i zieleni harmonizuje z parkowym otoczeniem kompleksu.
Projektant: Pracownia Mąka. Sojka. Architekci Sp. J.
Ten budynek niestety nie prezentuje się zbyt dobrze.
Kompleks dwóch prostokątnych, bliźniaczych budynków biurowych położonych przy Trasie Łazienkowskiej. Sposób ich ustawienia oraz zestawienie różnych typów elewacji dodatkowo podkreśla dynamikę układu w tak ruchliwym miejscu jakim jest Trasa. Główny dziedziniec wejściowy od strony ul. Fabrycznej to kompozycja zieleni i szklanych, transparentnych elewacji.
"Malinowy gust: dom na dawnym szalecie w Parku Kultury"
Autor: Jerzy S. Majewski
Na przystanku przy Rozbrat obok parku Kultury na Powiślu siedzi pan Marek.
Popija piwo i głośno narzeka. - Za potrzebą się chce, a tu nie ma dokąd. Kiedyś
stał tu szalet, a teraz to szpital dla psów i kotów. O, jaką chałupę na nim
postawili - pokazuje.
Przecieram oczy ze zdumienia. Rzeczywiście - tam, gdzie jeszcze niedawno ledwo
wystawał nad ziemię bunkier podziemnego szaletu, dziś rośnie chałupa. Trochę
jak z kanadyjskiego przedmieścia. Konstrukcja powstała w mgnieniu oka. Potem
drewniane belki zniknęły za ścianami z prefabrykatów oblepionych folią. Dachy
czerwienią się dachówką, ale reszta nie wygląda zachęcająco.
Szalet na początku lat 90. zaadaptowano na klinikę małych zwierząt. Ciasną - z
kolejką kotów, drżących królików i dogów niemieckich skulonych ze strachu.
Teraz budowla rośnie. Z jednej strony to cieszy, bo zwierzaki znajdą lepszą
opiekę. Z drugiej złości - cóż to bowiem za pomysł, by w środku parku wznosić
drewniak.
O budowie w parku pawilonów urzędnicy marzyli już za prezydentury Pawła
Piskorskiego. Marzenia spełniają się teraz, tyle że w wersji karykaturalnej. Na
fundamencie podziemnego szaletu, w malinowym guście i w stylu godnym
przedmieścia.
Ten "kanadyjczyk" w pobliżu podręcznikowych przykładów architektury, jak gmach
giełdy czy willa Pniewskiego, razi BRZYDOTĄ i PRYMITYWIZMEM. To nie tylko
architektoniczny ŚMIEĆ, ale wręcz OBRAZA ŁADU PRZESTRZENNEGO."
Zabytkowe tablice wróciły na wiadukt
tu 2006-12-20, ostatnia aktualizacja 2006-12-20 22:23:25.0
Są bezcenną pamiątką dziejów Warszawy. Opowiadają historię wiaduktu i mostu Poniatowskiego. Po raz pierwszy siedem wielkich tablic zgromadzono w jednym miejscu i zawieszono na wyremontowanych filarach przy ul. Kruczkowskiego
Najstarsza pochodzi jeszcze z 1914 r., gdy most i wiadukt oddano do użytku. Na spiżowej płycie wypisano nazwiska projektantów i budowniczych przeprawy, a nawet koszty inwestycji. Umieszczono też płaskorzeźbiony wizerunek wiaduktu i przekrój jednego z filarów. Z początku tablica ta miała swój odpowiednik w języku rosyjskim, ale po opuszczeniu Warszawy przez Rosjan w 1915 r. został on zniszczony.
Następne płyty powstały w latach 1927, 1946 i 1990. Większość odlała z brązu słynna warszawska firma Braci Łopieńskich. Zawierają opis zniszczeń mostu podczas pierwszej i drugiej wojny światowej oraz późniejszej jego odbudowy. Niektóre zachowały do dziś wyraźne ślady po pociskach. Ostatnia tablica w całości poświęcona jest kapitalnemu remontowi budowli w późnych latach 80.
Do tej pory zabytkowe płyty przymocowane były w różnych miejscach mostu i wiaduktu. Ostatnio część wisiała na wieżycy przy Wisłostradzie, część zaś na ścianie klatki schodowej przy Muzeum Wojska Polskiego. W pierwszym miejscu były regularnie malowane przez grafficiarzy, w drugim - rozkradane. W 2001 r. z klatki schodowej zniknęły dwie z czterech znajdujących się tam tablic. Ponieważ się nie odnalazły, Zarząd Dróg Miejskich sfinansował ich odtworzenie. Pozostałe dwie dla bezpieczeństwa tymczasowo ustawiono przed wejściem do ratusza przy pl. Bankowym.
- Szukaliśmy nowego miejsca, które będzie wyeksponowane i bezpieczne. W końcu zdecydowaliśmy się umieścić wszystkie tablice na filarach wiaduktu przy Kruczkowskiego. Przejeżdża tu dużo samochodów i wciąż ktoś przechodzi - mówi Agnieszka Kasprzak-Miler z Biura Stołecznego Konserwatora Zabytków.
- W pobliżu znajduje się galeria handlowa Arkada. Chodzą ochroniarze, którzy spojrzą na te tablice - dodaje Janusz Mróz, konserwator metalu. - Trudno o lepszą lokalizację.