Deprecated: preg_replace(): The /e modifier is deprecated, use preg_replace_callback instead in /www/emm8_new/www/powisle.waw.pl/forum/Sources/Load.php(183) : runtime-created function on line 3
Dobra 7 - kamienica koło szpitala

Autor Wątek: Dobra 7 - kamienica koło szpitala  (Przeczytany 14468 razy)

Offline Levittoux

  • Global Moderator
  • Przyjaciel Forum
  • *****
  • Wiadomości: 165
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Dobra 7 - kamienica koło szpitala
« dnia: Stycznia 05, 2007, 12:37:20 pm »
Dobra 7
 
Jerzy S. Majewski
2003-09-25,

Kamienica miała modny detal w stylu cesarza Napoleona. Był to jednak styl dla biedaków

Nad wejściem widniało eliptyczne okienko - wole oko ujęte w delikatne, sztukatorskie obramienie. Poniżej okien zwisały festony.


Za i przeciw cesarzowi

Dom zbudowano tuż przed I wojną, w chwili gdy wciąż obchodzono rozmaite rocznice związane z wojnami napoleońskimi. Te rocznice były w 1912 r. i rok później. W 1912 r. przypadała setna rocznica wyprawy Napoleon na Moskwę. Na punkcie cesarza Francuzów szalano, a w architekturze pojawiły się w tym czasie setki motywów inspirowanych sztuką sprzed stu lat. W 1913 r. Niemcy obchodziły hucznie rocznicę bitwy narodów pod Lipskiem, gdzie armia napoleońska została pokonana. To przecież w tamtym czasie, w dobie romantyzmu, zaczęła się budzić świadomość niemiecka zakończona zjednoczeniem Niemiec przez Prusy.

Budowa kamienicy przy Dobrej zaczęła się w 1913 r., a jej właścicielem był Józef Flatau - z pochodzenia Niemiec. Niemcem był także właściciel sąsiednich kamienic Deubel. I jego domy miały uproszczony, klasycystyczny detal. Deubel miał dwóch synów i dwie córki, które nazywano Dajblakami. "Córki były bardzo ładne, synowie chodzili w czapkach z gimnazjum Mikołaja Reja. W niedziele cała rodzina jeździła powozem, nie samochodem, tylko właśnie powozem zaprzężonym w dwa konie do kościoła przy placu Małachowskiego. Później już pojazdy konne przestały imponować większym snobom i pan Deubel kupił sobie samochód. Chyba jeden z pierwszych na Powiślu" - wspomina w książce "Mój przedwojenny świat" Włodzimierz Krzemiński, który spędził w kamienicy Flataua całe dzieciństwo.

Jak "T" po niemiecku

Czy zlecając przyklejenie do fasady domu klasycystycznych dekoracji, Flatau myślał o wskrzeszaniu czasów napoleońskiej przeszłości? Trudno powiedzieć. Jedno jest pewne. Dom odpowiadał oczekiwaniom mody. Na pierwszy rzut oka wyglądał też solidnie. Miał cztery piętra, wysoki parter i suterenę ze sklepami. Sam układ przestrzenny kamienicy różnił się od tego, jaki powszechnie stosowano w Warszawie. Zamiast bramy na osi i podwórka studni miał tuż za domem frontowym, pośrodku posesji oficynę. Całość w rzucie przypominała literę "T". Jak zwrócił uwagę Jarosław Zieliński w "Atlasie historycznym Warszawy", ten układ, unikatowy na gruncie warszawskim, był chętnie stosowany w Niemczech. Może to sugerować, że jakieś związki z Niemcami miał też nie tylko inwestor, ale i projektant budynku. Nie byłoby to zresztą dziwne. Przecież w niedalekiej Łodzi mnóstwo kamienic projektowali architekci ściągnięci z cesarstwa niemieckiego. Aby zaś obejść przepisy, wiele tych "importowanych" projektów sygnowali miejscowi projektanci.

Kamienica na Dobrej miała jedną klatkę schodową o stromych, drewnianych schodach i około 30 mieszkań. Nie był to dom wytworny. Wśród mieszkańców dominowali rzemieślnicy i robotnicy. Mieszkania były jedno- i dwupokojowe, każde z własną ubikacją, jednak bez łazienek.

"Ludzi tu było mrowie. Nie było lokalu zajętego tylko przez jedną rodzinę. Wszędzie siedzieli sublokatorzy, sypiali na dostawianych łóżkach polowych, w przedpokojach, jak popadło. Doprawdy dziś nie umiem powiedzieć, jak się dało urządzić mieszkanie państwa Matuszewskich, gdzie oprócz dwojga rodziców gnieździło się pięcioro dzieci, babcia i sublokator. W małym pokoju, z jeszcze mniejszą kuchnią!" - zastanawia się Włodzimierz Krzemiński. W mieszkaniu jego rodziców (dwa pokoje, przedpokój, kuchnia i balkon) mieszkało siedem osób - pięć osób rodziny i dwóch sublokatorów.

Gdy u pani Matuszewskiej zaczynało się pranie, wystawiała ona balię na podest klatki schodowej, wyłożony czarno-białą posadzką. Te same podesty w dżdżyste dni służyły dzieciarni z kamienic za plac zabaw. Dom początkowo miał oświetlenie gazowe. Dopiero później mieszkańcy na własny koszt zakładali sobie oświetlenie elektryczne. Liczniki gazowe uruchamiane były na monetę. Aby włączyć gaz, trzeba było wrzucić dwie kopiejki.

Deczyk desperuje w szafie

W suterenie kamienicy mieściły się sklepiki i warsztaty. W niewielkim pomieszczeniu, do którego schodziło się po siedmiu schodkach, pracował i mieszkał szewc pan Deczyk. Sypiał na łóżku odgrodzonym od warsztatu szafą. Przed szafą za dnia ślęczał nad butami, a tuż obok czuwał jego wielki buldog. "Z tej sutereny nigdy chyba nie wyszła para nowych, prosto spod szydła, bucików. Tam się tylko łatało: łata przybijana była na łatę, but tracił jakąkolwiek formę, no ale można było w nim iść do szkoły. Któregoś ranka, gdy żona poszła na zakupy, pan Deczyk powiesił się w szafie. Ale i to mu się nie udało. Odratowano go, a potem pił jeszcze więcej" - pisze Krzemiński.

W innej suterenie mieścił się sklep spożywczy Jędrzejewskich. Poza artykułami spożywczymi można było tu kupić papierosy, zapałki, gilzy. Mieszkała tu także m.in. rodzina żydowska Monkobyckich. Senior rodziny, właściciel sklepu z żelastwem na Tamce, ubierał się w chałat do ziemi i jarmułkę. Jeden z jego synów kształcił się na rabina, tak więc chodził w pejsach. "Reszta rodziny nosiła się całkowicie po warszawsku, po świecku, po europejsku. W domu absolutnie nikt nie wyróżniał państwa Monkobyckich jako jakichś tam szczególnych sąsiadów. Dzielili z nami wszystkie kłopoty i z dozorcą, i z komornym".

Kumoszki pytlujące na klatce schodowej wytykały natomiast niejaką panią Głowacką z piątego piętra. Żyła bowiem na kocią łapę z jakimś profesorem. "Większość paniuś z całego domu uważała panią Głowacką za ognisko chodzącego zgorszenia - nie utrzymywano z nią stosunków sąsiedzkich. Odwracano głowy, kiedy przechodziła".

Zmiany wokół

W drugiej połowie lat 30. najbliższa okolica domu przy Dobrej 7 zaczęła się szybko zmieniać. Miejsce starych ruder, niezabudowanych placów i fabryczek zajmowały teraz nowoczesne domy czynszowe i duże budynki spółdzielcze. Powoli dzielnica zaczynała tracić charakter czysto robotniczy. Czynsze za duże i nowocześnie wyposażone mieszkania w nowoczesnych domach na Tamce czy przy ul. Czerwonego Krzyża nie były małe.


Te zmiany zahamował wybuch wojny. W 1944 r. dzielnica została zniszczona, jednak okolice domu przy Dobrej 7 wyszły z powstania obronną ręką. Przetrwało tu wiele budynków. Trudno zatem zrozumieć intencje, jakie przyświecały powojennej administracji domu, aby usunąć i tak bardzo skromne dekoracje. Przecież klasycystyczne motywy chętnie wykorzystywano także w architekturze socrealizmu. Dla fasady tego "napoleońsko"-robotniczego domu nie było jednak litości. Dekoracje skuto. Ta skromna kamienica jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zamieniła się w ohydny murowaniec.

Pisząc tekst, korzystałem z książki Włodzimierza Krzemińskiego "Mój przedwojenny świat", wyd. Zapiski, Warszawa 2001


Cytuj
Powiśle stare i nowe

Wszędzie tam, gdzie Nowa Warszawa jeszcze nie dotarła, Powiśle nie straciło nic ze swego dawnego charakteru i kolorytu. Statystyka również pozostała ta sama. Mieszkania jednoizbowe stanowią tutaj 5/6 części ogólnej liczby. Ilość mieszkań wilgotnych na parterach i piętrach zwyczajnych, facjatach, w suterenach - waha się od 35 do 50 proc.

"Świat" 1938

Sublokator

Zdaniem Włodzimierza Krzemińskiego był stałym elementem pejzażu przedwojennej Warszawy, zwłaszcza takich dzielnic jak Powiśle, ale pewnie też Pragi i dzielnicy północnej. W domu moich pradziadków na pobliskim Solcu sublokatorzy dzielili wspólne pokoje, oddzielając się szafą. "Przynajmniej co czwarty mieszkaniec stolicy zajmował kąt u obcych ludzi, trzymał najniezbędniejsze rzeczy w kuferku pod łóżkiem, powiesił jakieś tam ubranie czy to w przedpokoju, czy to w szafie i tak trwało nieraz latami, zanim się nie ożenił, nie zdobył własnego lokum bądź też nie zrezygnował i nie wyniósł się ze stolicy" - przekonuje Krzemiński.

Metryka Domu

Adres: Dobra 7
Numer hipoteczny: 6973
Zbudowany: 1913-14
Usunięcie dekoracji: po 1945

Źródło: http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,34880,1690424.html?as=1&ias=2&startsz=x
« Ostatnia zmiana: Stycznia 05, 2007, 02:20:42 pm wysłana przez Lukasz »

Offline snecz

  • Global Moderator
  • Bohater Forum
  • *****
  • Wiadomości: 636
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Dobra 7
« Odpowiedź #1 dnia: Stycznia 05, 2007, 02:11:28 pm »
Która to kamienica? Nie kojarzę.

Offline Levittoux

  • Global Moderator
  • Przyjaciel Forum
  • *****
  • Wiadomości: 165
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Dobra 7
« Odpowiedź #2 dnia: Stycznia 05, 2007, 02:19:17 pm »
Pomiędzy ul. Solec i ul. Dobrą. Zamyka jedną z pierzei placyku przed szpitalem na ul. Solec.


Foto ze strony http://www.werttrew.fora.pl/viewtopic.php?t=4. Mam nadzieję, że kolega autor się nie gniewa, że je tu wrzuciłem ;)

Offline snecz

  • Global Moderator
  • Bohater Forum
  • *****
  • Wiadomości: 636
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Dobra 7 - kamienica koło szpitala
« Odpowiedź #3 dnia: Stycznia 05, 2007, 02:28:55 pm »
Aaa... No fakt. Nie wiedziałem, że to kamienica przedwojenna.
Może dlatego, że faktycznie wygląda trochę "łyso"...
Swoją drogą porównując te dwa zdjęcia, to można powiedzieć, że obecnie brakuje też ozdobnych przejść pod mostem kolejowym.

Offline Levittoux

  • Global Moderator
  • Przyjaciel Forum
  • *****
  • Wiadomości: 165
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Dobra 7 - kamienica koło szpitala
« Odpowiedź #4 dnia: Stycznia 05, 2007, 02:35:07 pm »
A to taka ciekawostka, bo te boniowania się zachowały, tylko że są zasłonięte nowym wiaduktem. Innymi słowy, na górnym zdjęciu przedstawiono wiadukt gdy jeszcze nie było nowego (też przedwojennego) zbudowanego od strony Wiaduktu X.Poniatowskiego. Teraz ten stary wiadukt jest zasłonięty. Jeśli się na chwilę zatrzymasz pomiędzy nimi zobaczysz że wszystko jest na swoim miejscu ;)

Offline snecz

  • Global Moderator
  • Bohater Forum
  • *****
  • Wiadomości: 636
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Dobra 7 - kamienica koło szpitala
« Odpowiedź #5 dnia: Stycznia 05, 2007, 02:37:57 pm »
Ooo! Nieźle. Trzeba sprawdzić! Dzięki za cenne informacje  :) o naszej dzielnicy.

Offline WERTTREW

  • Bohater Forum
  • *****
  • Wiadomości: 268
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
    • Tajemnice Warszawy&Mazowsza
Odp: Dobra 7
« Odpowiedź #6 dnia: Stycznia 11, 2007, 11:44:25 am »
... Mam nadzieję, że kolega autor się nie gniewa, że je tu wrzuciłem ;)...

Autor odpowiada, że się nie gniewa!  :)
Więcej nawet, w ramach przyjaznej współpracy zapodam zdjęcie zdobień starego wiaduktu.  ;)

Ma co prawda już z rok, ale chyba (póki co) niewiele się tam zmieniło ...
« Ostatnia zmiana: Stycznia 11, 2007, 11:59:40 am wysłana przez WERTTREW »
POZDRAWIAM SERDECZNIE - WERTTREW
---------------------------------------
Tajemnice Wa-wy&Mazowsza, czyli Stroroom WERTTREW'a:
http://www.werttrew.fora.pl/

Offline snecz

  • Global Moderator
  • Bohater Forum
  • *****
  • Wiadomości: 636
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Dobra 7 - kamienica koło szpitala
« Odpowiedź #7 dnia: Stycznia 11, 2007, 12:17:09 pm »
Ooo. Dzięki za fotkę!  :)
Jak będę następnym razem tam spacerował to się przyjrzę

Offline WERTTREW

  • Bohater Forum
  • *****
  • Wiadomości: 268
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
    • Tajemnice Warszawy&Mazowsza
Odp: Dobra 7 - kamienica koło szpitala
« Odpowiedź #8 dnia: Stycznia 11, 2007, 12:28:07 pm »
Polecam! Na wiadukcie są też liczne ślady po ostrzale. A ponieważ pomiędzy starym, a nowym wiaduktem mają swoją bazę ... gołębie, więc radzę się pilnować! Ostrzał jest nadal mozliwy!  ;) :D
« Ostatnia zmiana: Stycznia 11, 2007, 01:00:50 pm wysłana przez WERTTREW »
POZDRAWIAM SERDECZNIE - WERTTREW
---------------------------------------
Tajemnice Wa-wy&Mazowsza, czyli Stroroom WERTTREW'a:
http://www.werttrew.fora.pl/

Offline snecz

  • Global Moderator
  • Bohater Forum
  • *****
  • Wiadomości: 636
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Dobra 7 - kamienica koło szpitala
« Odpowiedź #9 dnia: Stycznia 11, 2007, 12:39:31 pm »
A poniważ pomiędzy starym, a nowym wiaduktem mają swoją bazę ... gołębie, więc radzę się pilnować! Ostrzał jest nadal mozliwy!  ;) :D


Offline WERTTREW

  • Bohater Forum
  • *****
  • Wiadomości: 268
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
    • Tajemnice Warszawy&Mazowsza
Odp: Dobra 7 - kamienica koło szpitala
« Odpowiedź #10 dnia: Stycznia 16, 2007, 08:49:01 am »
I jeszcze wracając do samej kamienicy z tematu głównego. Wiosną 2006 przeszliśmy sobie "stroroomową" wycieczką po tych okolicach. Byliśmy także wewnątrz tego budynku. Zachęcam do odwiedziń - zaskakuje! Oto dwie fotki z tej wizyty:

POZDRAWIAM SERDECZNIE - WERTTREW
---------------------------------------
Tajemnice Wa-wy&Mazowsza, czyli Stroroom WERTTREW'a:
http://www.werttrew.fora.pl/

Offline snecz

  • Global Moderator
  • Bohater Forum
  • *****
  • Wiadomości: 636
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Dobra 7 - kamienica koło szpitala
« Odpowiedź #11 dnia: Stycznia 16, 2007, 07:49:28 pm »
Benek jest ok :)

Offline zmisiek

  • Bohater Forum
  • *****
  • Wiadomości: 277
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Dobra 7 - kamienica koło szpitala
« Odpowiedź #12 dnia: Stycznia 19, 2007, 01:34:18 pm »
Wejście od Solca 46 (tak dla ułatwienia). Nie jestem pewien czy ta kamienica nie ma podwójnej numeracji - od Solca i od Dobrej?

Offline snecz

  • Global Moderator
  • Bohater Forum
  • *****
  • Wiadomości: 636
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Dobra 7 - kamienica koło szpitala
« Odpowiedź #13 dnia: Marca 10, 2007, 06:53:56 pm »
Zrobiłem w końcu zdjęcia tych zdobień. Niestety nie wyszły za bardzo ale zamieszczę:





Fakt, że gołębie atakują tam zdrowo  ;)

Offline zmisiek

  • Bohater Forum
  • *****
  • Wiadomości: 277
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: Dobra 7 - kamienica koło szpitala
« Odpowiedź #14 dnia: Marca 19, 2007, 04:33:57 pm »
Nikt nie powiedział, że będzie łatwo...  ;)