No i odbyło się. Pogoda pogroziła, ale ogólnie ciężko było narzekać :-)
Co do samego spotkania, czuje pewien niedosyt. Niedawna wizyta w seminarium na Krakowskim obfitowala w nieco wiecej "smaczkow", jak chocby informacje o mieszkajacych tam osobach, mozliwosc zobaczenia miejsc gdzie toczy sie ich codzienne zycie i dzialalnosc. To pozwolilo lepiej wczuc sie w panujaca tam atmosfere.
Tu tego nie bylo, choc sama opowiesc o historii, dla mnie byla interesujaca. Ale takie prawo gospodarzy i nalezy to uszanowac, choc pewnie zakaz fotografowania mogl dziwic. :-)
Do zobacznie za miesiac!