Chciałbym zwrócić Waszą uwagę na pozostałości ostatniej kampanii wyborczej, które możemy zaobserwować idąc na przystanek na moście Poniatowskiego. Komitet wyborczy jednej z kandydatek PiS obkleił niedawno odnowione i pomalowane na zielono metalowe elementy znajdujące się przy schodach prowadzących z Al. 3 Maja (przy stacji benzynowej Orlen) na górę, na przystanek tramwajowy. Plakaty już zdarto (pewnie żeby nie było widać czyje to dzieło) i teraz pod spodem znajdują się szpecące to miejsce (jakby nie patrzeć zabytkowe) - białe plamy kleju. Czyj to był komitet nie jest tajemnicą, bo tylko jedną radną tak promowano w tym miejscu.
Zwracam uwagę, że jeżeli plakaty nie są usunięte bez powodowania szkody w ciągu 30 dni od daty wyborów, pełnomocnik komitetu wyborczego jest narażony na karę grzywny na podstawie art. 199 Ustawy z dnia 16 lipca 1998 r. Ordynacja Wyborcza do rad gmin (itd...). Widocznie jednak pełnomocnik się tym już nie przejmuje.
Nie chcę się już rozwodzić nad tym, że umieszczenie plakatów w takim miejscu pewnie następiło to bez zgody zarządcy obiektu, na którym je powieszono [art. 199 ust.2 ww. ustawy]).
Wysłałem do tej kandydatki maila (teraz zresztą radnej) i co prawda 21 listopada odpisała, że sprawę sprawdzi ale ja codziennie rano widzę, że niestety jej komitet po sobie nie posprzątał.