Projekt, owszem, jest doskonały. Ale to fragment wiekszej całoci - koncepcji głównego architekta W-wy Borowskiego (słynny z ukradzenia miastu ruin Banku Polskiego na Bielańskiej oraz z tego, że w trakcie urzędowania był największym spekulantem gruntów i nieruchomości w miescie - nei wiem, nadal trwa na posadzie?) by uczynnić z Powiśla luksusowe zaplecze mieszkalne "city". Ale dzieje się, jak to w Poslce z pogwałceniem świętej zasady urbanistyki - przestrzeń publiczna nie może być grodzona, prywatyzowwana, zabierana, konstytucyjnym dobrem jest ład przestrzenny i harmonia między rozwojem miasta a ochroną terenów zielonych, rekreacją, o wentylacji miasta nie wspomnę. Pożądany stał sie szczególny gatunek "ludności", czyli inwestor, zasiedziała "ludność" zwłaszcza z budynków komunalnych i biedni spółdzielcy mogą nam... Nie bez powodu Warszawa nie ma planu zagospod. przestrzennego (tylko 15 %!), bo dzięki temu władzę ma urzędnik (np. Borowski albo słynny Miętus), który dziwnym trafem jednoosobowo daje pozwolenie na budowę np. w Jordanku przy Śniegockiej/Koźmińskiej w zamian za... apartament dla siebie, córci albo innego znajomego królika. Tak było z pozwoleniem na budowę na krawędzi Skarpy (Holland Park), gdy Skarpa jest pod ścisłą ochroną, tak będzie z Rynkiem Soleckim, gdzie Mikołajczyk, prezes TORWARU ukradkiem wycina stare drzewa pod apartamentowiec (obok właśnie wykupionego przez kolejnego inwestora PPWK) i z pawilonem handlowym (owszem, paskudnym) obok Wagi Solnej, gdzie ma stanać kolejny luksus nie dla zwykłej ludności, kradnący słońce, tworząy kominy powietrzne... skończy się tak, ze miast zieleni i przestrzeni publicznej będą płoty, strażnicy u bram i co najwyżej trawnik nad podziemnym parkingiem... z którego i tak (patrz Nationale Neederlanden) pracownicy czy mieszkańcy nei będą korzystać, bo im ża 10 zł/mies. i będą parkować gdziep opadło, na chodnikach, trawnikach, w trzeci mrzędzie. Kretyński argument Sadowskiego, że "opłaty za grunt nędą mniejsze, jak będzie ciaśniej" to jest wizja urbanistyki XIX w. - podwórek studzien i ulic bez jednego drzewa. Równie istotną urbanistycznie częścią miasta jest takze to co n i e j e s t zabudowane! Jak w muzyce - cisza miedzy nutami... ech, poniosło mnie, a ja tu walczę o skrawki trawników i ocalenie drzew...ale przy okazji APEL! Może byśmy sie skrzyknęli i lobbowali w magistracie o plan zagospod. dla Powiśla z uwzglednieniem budowy mieszkań komunalnych i społecznych, a nie tylko apartamenów po 40 tys/m? O ochronę substancji zielonej między budynkami? I jeszcze prywatnie - BARDZO POSZUKUJĘ ZDJĘĆ przedwojennych rogu Ludnej-Solec (Solec 24,22,20,18). Będę czekać na odzew. Valete